Opowieść wielkopostna
Diakon Radosław Dąbrowski
Świt rozpraszał powoli mrok spowijający kościół. Stojący w rogu konfesjonał obudził się z głośnym ziewnięciem i przeciągnął się tak mocno, że aż zatrzeszczały wszystkie jego deski. Do porannej Mszy była jeszcze godzina, ale zwykle o tej porze wpadał do niego zaprzyjaźniony anioł. Opowiadał o nowościach „na górze”, a konfesjonał, jako niedoświadczony jeszcze mebel, słuchał z otwartą kratką. Tym razem anioł, co było do niego niepodobne, wyraźnie się spóźniał.
W końcu się zjawił.
– Cześć! Przepraszam za spóźnienie, ale dzisiaj mam urwanie głowy – wyrzucił z siebie zasapany. – W niebie szykuje się uroczystość. Jakiś człowiek będzie się dzisiaj spowiadał i wielka radość panuje u nas z tego powodu. Ja mam zadanie wszystko przygotować.
Konfesjonał nie miał bladego pojęcia, jak wygląda taka uroczystość i co anioł musi przygotować, zapytał więc ostrożnie:
– A jak wygląda taka uroczystość w niebie?
– Nie przerywaj mi! – ofuknął go anioł – Nie mam zbyt wiele czasu na rozmowę. Musiałem się z tobą zobaczyć, bo ta spowiedź ma się dokonać tutaj, w tym kościele. Bądź przygotowany.
– Matko jedyna… – jęknął konfesjonał, zdając sobie sprawę, że jest jedynym konfesjonałem w tym kościele. – Ale dlaczego tu? Przecież ja nie mam żadnego doświadczenia i…
Ale anioła już nie było.
Konfesjonał pozostał sam na sam ze swoimi myślami.
– Hm, wielka uroczystość w niebie z powodu spowiedzi? Ciekawe, kto będzie się spowiadał? Może jakiś święty? Na pewno jakiś pustelnik… A może przyjdzie jakiś wielki dostojnik. Albo właścicielka tej hurtowni… Ostatnio ofiarowała przecież jakieś produkty żywnościowe ubogim. To pewnie o nią chodzi.
A tak swoją drogą, cóż za zaszczyt mnie spotkał! W tak młodym wieku i już święty będzie się przy mnie spowiadał. Muszę zamaskować te sęki przy klęczniku. Byłoby głupio jakby zaczepił swoim ubraniem o te nie wygładzone drzazgi.
Poranna Msza św. nie cieszyła się liczną obecnością wiernych, toteż rozważania pokutniczego mebla przerwał dopiero ksiądz, który z trzaskiem zamykając drzwiczki, zasiadł we wnętrzu pachnącym jeszcze żywicą. Czekali teraz obydwaj. Ksiądz nie wiadomo na kogo, a konfesjonał na jaśniejącego aureolą człowieka.
Zamiast oczekiwanej świętej osoby do kratek podeszła dziesięcioletnia dziewczynka. Ksiądz z uwagą słuchał z przejęciem wypowiadanej formułki i różnych grzechów małej dziewczynki.
– Może to ona? – przemknęło przez myśl konfesjonałowi – Eeee… Chyba nie. Jest przecież za mała. Niewiele wie jeszcze o życiu.
Jako następna spowiadała się młoda mężatka. Mówiła o swoim mężu, ich pierwszych konfliktach i różnych takich wydarzeniach, którymi lepiej się publicznie nie chwalić. Tej osoby konfesjonał nawet nie brał pod uwagę, ciągle oczekując jakiejś ważnej osobistości, która jest powodem tak wielkiej radości w niebie. Nawet nie spostrzegł samotnie siedzącego pod chórem mężczyzny.
Mężczyzna – tak na oko 40-letni – (konfesjonał lubił oceniać wiek spowiadających się), klęknął w końcu przy kratce i wydusił:
– Ojcze, nie wiem już co robić. Mam tyle tych grzechów, że już dłużej nie mogę… Poplątało mi się to życie. Boję się spowiadać, bo nie byłem u spowiedzi już chyba z 10 lat albo i więcej.
Konfesjonał zbladł. Pierwszy raz słyszał tak szokujące wyznanie, ale trzeba przyznać, że niewiele jeszcze w swoim żywocie spowiedniczym słyszał. Spowiednik wydawał się być tym wyznaniem nieporuszony. Tak jakby całe życie nic innego nie robił, jak tylko wysłuchiwał spowiedzi z 10 lat życia.
– Chyba mają z tego jakiś egzamin w tym ich seminarium. Trzeba zapytać anioła – przemknęło konfesjonałowi salomonowe rozwiązanie.
Ale spowiedź trwała dalej. Ksiądz, po chwili milczenia, odezwał się:
– Nie martw się. Dobrze, że dziś zdecydowałeś się w końcu wyznać swoje grzechy…
– No sam już nie wiem, czy mogę je tak zwyczajnie wyznać! – przerwał gwałtownie mężczyzna – To są naprawdę straszne grzechy. Bóg przecież nie może ich tak zwyczajnie przebaczyć!
– Spokojnie. Niepotrzebnie się tym kłopoczesz. Spowiednik ciągle zachowywał pogodną twarz – Jakiż grzech jest większy od Bożego miłosierdzia? Znasz taki? Nie, mój synu, takiego nie ma na świecie. Czy Chrystus, który oddał za ciebie życie, mógłby odmówić ci przebaczenia, jeśli o to ze łzami w oczach wołasz?
Z tymi łzami to była prawda. Klęczący człowiek rzeczywiście miał w oczach łzy, gdy opowiadał o złu, jakie było w jego w życiu. Długo to trwało.
Konfesjonał na przemian to bladł, to szarzał. W ciągu jednej spowiedzi dostał wykaz wszystkich możliwych grzechów do popełnienia. Sam później opowiadał aniołowi, że ta spowiedź wiele go wtedy nauczyła. Odkrył, że człowiek pomimo grzechów ciągle popełnianych ma w sobie jakąś cząstkę Boga. I ten Boży ślad w jego sercu nie pozwala mu się pogodzić z byle jakim, złym życiem.
Tymczasem ksiądz zadał już pokutę, rozgrzeszył i trzykrotne głuche stuknięcie obwieściło koniec tej spowiedzi. Mężczyzna powlókł się na swoje miejsce i długo tam później klęczał. Konfesjonał rozmyślał jeszcze przez chwilę, gdy nagle jedna myśl jak błyskawica przeszyła jego drewnianą świadomość:
– Przecież jeszcze nie było tego świętego! Dlaczego jeszcze go nie ma?
Ksiądz tymczasem pomaszerował już do zakrystii. Za chwilę miała się rozpocząć Msza św. Konfesjonał jednak rozkojarzony rozglądał się na lewo i prawo w poszukiwaniu spodziewanego gościa.
– Może po Mszy św.? – pomyślał z nadzieją.
Ale ani po Mszy, ani nawet później nikt się już nie pojawił. Kościelny zamknął w końcu kościół i konfesjonał postał sam na sam ze swoim zmartwieniem.
Pod wieczór pojawił się anioł.
– Mam złe wieści dla ciebie – konfesjonał nie dał mu dojść do słowa – powiedziałeś, że dziś będzie się u mnie spowiadał jakiś święty, dla którego jest wielka uroczystość w niebie, a nikogo dzisiaj nie było. Chyba pomyliłeś terminy albo miejsca – dodał kąśliwie, chociaż nic takiego aniołowi się dotąd nie zdarzyło. Anioł był szczerze zdumiony.
– Jaki święty? Czy ja coś mówiłem o jakimś świętym? I co ty mi opowiadasz? Nikt nie spowiadał się dzisiaj przy tobie?
– No nie, było kilka osób, ale to tylko takie zwyczajne spowiedzi. I jedna taka dziwna, bo jakiś wielki grzesznik się spowiadał.
– A ty pewnie spodziewałeś się świętego prosto z nieba? – anioł nie dawał za wygraną.
– No przecież mówiłeś o jakiejś uroczystości w niebie. Myślałem, że to na cześć świętego…
– Ech, głuptasie. Nie żadnego świętego, tylko normalnego człowieka. I to jednego z tych, którzy dziś się tu spowiadali.
Konfesjonał nie namyślał się długo.
– Już wiem! Ta mała dziewczynka! Ona tak ładnie mówiła, że żałuje, że zapomniała wczoraj wieczorem o modlitwie i nakarmieniu kanarka…
– Nie, to nie ona. Anioł pokręcił przecząco głową – ona jest ulubienicą Pana Boga, ale była większa okazja do świętowania.
– To może chodzi o tę kobietę, co to chce naprawić swoje małżeństwo. Tak bardzo jej na tym zależało.
– Nie, to też nie o nią chodzi. Bóg w końcu pomoże jej przezwyciężyć kłopoty małżeńskie, ale jest ważniejsze wydarzenie.
– No nie chcesz mi chyba wmówić, że powodem waszej uroczystości był ten człowiek, co to 10 lat unikał mnie i moich krewnych jak ognia. Konfesjonał był już zupełnie zdezorientowany. – W to nie uwierzę zupełnie.
– Młody jeszcze jesteś to i nie rozumiesz. Anioł zabrał się do wyjaśniania. – Przecież to właśnie o niego mi chodziło. Nie powiedziałem, że ma się spowiadać jakiś święty, ale pomyśl dobrze. Przecież to o takich jak on Jezus powiedział: Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. A pamiętasz przypowieść o zaginionej owcy? Pan Jezus bardzo jasno ją wyjaśnił. Powiedział: Większa jest radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z 99 sprawiedliwych. Jasne, że to nie jest tak, że ci sprawiedliwi to już Boga nie obchodzą, ale oni są jak posłuszni synowie. Taka wierna gwardia, na którą można zawsze liczyć i jej ufać. A radość jest zawsze z każdego nawróconego, bo wydawało się już w niebie, że jest umarły, a ożył do życia wiecznego; byliśmy przekonani, że zaginął, a niespodziewanie się znalazł; myśleliśmy, że nic nie zmyje brudu, jaki ma na sobie, a jedna kropla krwi z krzyża wybieliła go ponad biel śniegu. Jeszcze nie rozumiesz? Czy tak trudno jest pojąć tę miłość, która zawiodła Jezusa na krzyż i która teraz oczyszcza w sakramencie spowiedzi?
Zrozumiał. Dyskusja, jak zawsze, gdy tematy zeszły na sprawy Boże, przeciągnęła się do zmierzchu.
Przed odejściem anioł powiedział jeszcze do młodego konfesjonału:
– I pamiętaj, życie to jest tak trochę jak bajka. Czasem jest dobre, innym razem złe, ale najważniejsze, żeby miało dobre zakończenie. Ten człowiek rozpoczął nowy rozdział swojego życia. Być może znów powróci na drogę grzechu, ale może zacząć pisać swoje życie zupełnie na nowo. Nie dziw się nigdy temu, że Bóg raduje się z nieustannych powrotów swoich dzieci.
Dawno to było. Młody niegdyś konfesjonał dziś jest już starym, doświadczonym, trochę pożartym przez korniki Konfesjonałem przez duże „K”. Od tamtej spowiedzi było wiele podobnych. Nauczył się jednak czekać już nie na świętego, ale na człowieka, który w swym zranionym sercu nosi tęsknotę za swoim Ojcem.
Trzy cedry
Paulo Coelho
Wedle starej legendy dawno temu w pięknych lasach Libanu wyrosły trzy cedry. Jak wszyscy wiemy, potrzeba wielu lat, aby cedr wyrósł na potężne drzewo. Dlatego drzewa te przez całe wieki rozmyślają o życiu, śmierci, przyrodzie i ludziach. Owe trzy cedry były świadkami przybycia ekspedycji z Izraela wysłanej przez króla Salomona, później ujrzały, jak ziemia spłynęła krwią podczas bitew z Asyryjczykami. Dane im było poznać Jezabel i proroka Eliasza, dwu śmiertelnych wrogów. Widziały, jak wynaleziono alfabet.
Pewnego dnia postanowiły porozmawiać o przyszłości.
* Po tym wszystkim, czego byłem świadkiem, chciałbym, by wyrzeźbiono ze mnie tron dla króla najpotężniejszego na Ziemi – rozmarzył się pierwszy z cedrów.
* Ja zaś pragnę stać się częścią czegoś, co przemieni na zawsze Zło w Dobro.
* Jeśli zaś chodzi o mnie, to chciałbym, aby ilekroć ludzie spojrzą na mnie, myśleli o Bogu – odpowiedział trzeci cedr.
Minęło jeszcze wiele lat, aż pojawili się cieśle. Ścięli cedry i statek powiózł je w odległe strony. Z drewna pierwszego zbudowano schronienie dla zwierząt, a z resztek zbito rusztowanie do siana. Z drugiego wyciosano zwykły stół, który trafił do rąk handlarza mebli. Na drewno trzeciego nie znalazł się kupiec, dlatego pocięto je i umieszczono w magazynie w jakimś wielkim mieście.
Nieszczęśliwe drzewa żaliły się: “Nasze drewno nie było dość dobre i nikt nie doszukał się w nas piękna, by je wydobyć”.
Czas mijał i jednej z wielu gwiaździstych nocy pewne małżeństwo, które nigdzie nie mogło znaleźć miejsca na nocleg, schroniło się w stajence zbudowanej z drewna pierwszego cedru. Kobieta krzyczała z bólu, aż wydała na świat dziecię i położyła je na sianie umieszczonym na drewnianym rusztowaniu.
Wtedy cedr pojął, że oto spełniło się jego marzenie – był to największy ze wszystkich królów na Ziemi.
Mijały lata, aż pewnego wieczoru, w skromnym domu, mężczyźni zasiedli wokół stołu wyciosanego z drewna drugiego cedru. Jeden z nich, zanim jeszcze wszyscy zaczęli jeść, wyrzekł słowa o chlebie i winie stojącym przed nim.
Wtedy drugie drzewo zrozumiało, że w owej chwili to nie kielich wina i kawałek chleba spoczywa na nim, ale dokonuje się pojednanie człowieka z Boskością.
Następnego dnia zabrano kawałki trzeciego cedru i zbito w kształcie krzyża. Porzucono je gdzieś, a w kilka godzin później przyprowadzono nieludzko poranionego mężczyznę, którego przykuto do jego drewna. Przerażone drzewo zapłakało nad barbarzyńskim losem, jakie zgotowało mu życie.
Zanim jednak minęły trzy dni, trzecie drzewo pojęło sens swego przeznaczenia – ukrzyżowany człowiek stał się rozświetlającym wszystko Światłem. Krzyż, zrobiony z drewna trzeciego cedru, z symbolu tortury przeistoczył się w symbol zwycięstwa.
Jak to zwykle bywa z marzeniami, wypełniły się sny trzech libańskich cedrów, ale nie tak, jak same drzewa to sobie wyobrażały.
Wesołego Alleluja!
QUIZ Wielkanocny
1. Jak w tradycyjny sposób uzyskać charakterystyczny brązowo-czerwony kolor pisanek?
- Gotujemy je z owocami tarniny
- Gotujemy je z młodym żytem
- Gotujemy je w łupinach cebuli
- Gotujemy je z korą brzozową
2. Która nazwa NIE określa rodzaju pisanek?
- Wirowanki
- Drapanki
- Kraszanki
- Ażurki
3. Na pamiątkę jakiego wydarzenia obchodzimy Święta Wielkanocne?
- Śmierci i zmartwychwstania Jezusa
- Wniebowstąpienia Jezusa
- Narodzin Jezusa
- Zawarcia przymierza na górze Synaj
4. Do 2014 roku najdłuższa palma wielkanocna miała…
- Dokładnie 55,4 m długości
- Niecałe 22 m długości
- Ponad 33 m długości
- Prawie 100 m długości
5. Które zwierzę NIE jest symbolem Wielkanocy?
- Kurczaczek
- Zajączek
- Baranek
- Osiołek
6. Ile procent Polaków (według CBOS) święci corocznie pokarmy w Wielką Sobotę?
- 70%
- 95%
- 65%
- 80%
7. W jaki sposób wyznaczana jest data Wielkanocy?
- Wypada zawsze w ostatnią niedzielę astronomicznej zimy
- Daty wyznacza papież co 10 lat
- Wypada zawsze w pierwszą niedzielę kwietnia
- W latach przystępnych wypada w ostatnią niedzielę marca, w latach zwykłych w pierwszą niedzielę kwietnia
- Wypada zawsze w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca
8. Czym jest kulicz – tradycyjna potrawa wielkanocna u chrześcijan wyznania prawosławnego?
- Duży, słodki chleb
- Duża babka z makiem lub serem
- Jaja zapiekane w cieście ze słodką polewą
- Malutkie, lukrowane babeczki
9. W jaki dzień obchodzimy Śmigus-Dyngus?
- W Niedzielę Wielkanocną
- W Wielki Piątek
- W Poniedziałek Wielkanocny
- W Wielką Sobotę
10. Czemu Wyspy Wielkanocne zawdzięczają swoją nazwę?
- Jej mieszkańcy szczególnie hucznie obchodzą Wielkanoc
- Została odkryta w Niedzielę Wielkanocną
- W Niedzielę Wielkanocną 1552 roku jej mieszkańcy zostali w cudowny sposób ocaleni przed atakiem najeźdźców
- Na cześć zmartwychwstałego Jezusa jej mieszkańcy tworzyli monumentalne posągi
odpowiedzi
1.c, 2.a, 3.a, 4.c, 5.d, 6.b, 7.e, 8.a, 9.c, 10.b
Wielkanocne jajo
(uzupełnij tekst wyrazami podanymi poniżej)
Jajo – króluje na ……………………… stole, jest symbolem życia i …………………. Tradycja pisanek i ………………… się święconym jajkiem sięga daleko w przeszłość. Już starożytni Persowie wiosną darowali swoim bliskim czerwono …………….. jaja. Zwyczaj ten przyjęli od nich Grecy i Rzymianie. Rumuńskie przysłowie ludowe mówi:, „Jeśli my, ……………………. zaprzestaniemy barwienia jaj na czerwono, wówczas nastąpi koniec świata”. Czerwone pisanki mają ponoć moc magiczną i …………… złe uroki, są symbolem serca i miłości. Jajko jest formą najbardziej ……………… Zawiera wszystkie konieczne dla odżywienia organizmu składniki: białko, tłuszcz, sole mineralne i witaminy. Ma około 100 ………………..
Zwyczaj dzielenia się jajkiem przy wielkanocnym stole ma wiele wspólnego z wigilijnym opłatkiem. Tego dnia jajko spełnia rolę podarunku, który niesie ze sobą życzenie pomnażania sił witalnych. Do Polski zwyczaj ten przywędrował najpewniej z Niemiec, jednak korzenie tej tradycji sięgają Grecji i związanego z nią Kościoła wschodniego. Jedna z przypowieści głosi, że Maria Magdalena, po zmartwychwstaniu Jezusa wróciła do domu, gdzie spostrzegła, że wszystkie jajka przefarbowały się na czerwono. Od tego wydarzenia, kolor ten stał się majestatycznym symbolem Zmartwychwstania, jajko natomiast stało się jednym z ważniejszych symboli wielkanocnych.
Dzielenie się jajkiem wielkanocnym jest zwyczajem polskim. Jajko symbolizuje …………………… Chrystusa. Podobnie jak Chrystus wyszedł żywy z opieczętowanego ……………, tak z jajka otoczonego skorupa rodzi się pisklę – nowe życie. Ono zwycięża. Ta ………… leży u podstaw radosnego ……………… świąt chrześcijańskich, tak w wymiarze naturalnym jak i nadprzyrodzonym. Wokół świąt Wielkanocy i Bożego Narodzenia narosły te bogate w uczucia zwyczaje skłaniające do okazania …………….naszej życzliwości. Dzisiaj trudno byłoby wyobrazić sobie wigilię bez opłatka, a Wielkanoc bez “………………..” i jajka.
chrześcijanie, barwione, wielkanocnym, kalorii, bliźnim, dzielenia, prawda, święconego, odrodzenia, zmartwychwstanie, odpędzają, grobu, doskonałą, przeżywania
Wielkanocne Święto
(uzupełnij tekst wyrazami podanymi poniżej)
Święta …………………przejmując tak wiele z dawnych wierzeń i zwyczajów nie bez podstaw nazywane są świętami …………………. Zmieniło się jednak ich………………….
Wiosenne święta od zawsze kojarzyły się z nowym ………………………i przesiąknięte kultem ……………………w obrządkach zawierały jego elementy. Wyrażały radość życia doczesnego, jego żywiołowość i biologiczny wymiar.
Wielkanoc tradycjom świąt wiosennych, obecnym w kulturach wszystkich ludów rolniczych, nadała nowy, ascetyczny………….., pozbawiając je podłoża erotycznego, kierując w stronę…………., przejmując część obrzędów ze świąt zmarłych, wplatając w nie wątki chrześcijańskie i wzbogacając nowymi zwyczajami, kształtowanymi przez kolejne…………….
Święto poprzedzane wydłużającym się okresem…………….., rozciągnięte w czasie, przesycone zadumą nad wartością życia i jego celem, przybrało formę……………., jakby ludzka radość stanowiła zagrożenie dla dobra i życia wiecznego. Z czasem w efekcie samowolnej pobożności fanatyków ukształtowała się niemal pogarda dla (boskiego przecież) daru życia, określanego “marnością nad …………………” a trend do cierpiętnictwa jako jedynej drogi zbawienia przesłonił optymizm zwycięstwa nad śmiercią.
Dziś obyczaje złagodniały, ale warto pamiętać, że Wielkanoc to święto…………………
radości, pokutną, Wielkanocne, płodności, duchową, wiosennymi, wymiar, wyrzeczeń, znaczenie, marnościami, życiem, wieki
Podane słowa należy wykreślić z diagramu, odczytując je poziomo (wprost lub wspak) albo pionowo(z góry na dół lub z dołu do góry)
A |
A |
H |
C |
U |
Ż |
E |
Z |
R |
W |
A |
K |
L |
B |
A |
R |
A |
N |
E |
K |
I |
K |
N |
J |
L |
E |
I |
Z |
A |
B |
P |
E |
E |
O |
A |
P |
I |
S |
A |
N |
K |
A |
L |
Z |
C |
J |
E |
Ż |
O |
N |
K |
I |
L |
K |
C |
Ę |
K |
O |
S |
Z |
Y |
K |
L |
M |
A |
Ą |
I |
A |
U |
Ś |
W |
I |
Ę |
T |
A |
N |
J |
W |
K |
U |
R |
C |
Z |
A |
K |
J |
O |
A |
Ś |
A |
K |
E |
R |
U |
Z |
A |
M |
C |
Z |
BARANEK RZEŻUCHA
BAZIE ŚWIĘCONKA
JAJKA WIELKANOC
KOSZYK ZAJĄCZEK
KURCZAK PISANKA
ŻONKIL ŚWIĘTA
MAZUREK
PALMA
Zwyczaje wielkanocne z całego świata
1. Irlandia – W Wielką Sobotę w miastach odbywa się pochód, podczas którego ludzie demonstrują swoje zmęczenie długim postem i chęć rozpoczęcia świętowania. Przemarszowi przewodzi lokalny rzeźnik. Najciekawszy jest jednak fakt, że niesie on zawieszonego na kiju śledzia, którego mieszkańcy biją kijami, pałkami i czym popadnie. Tak zmaltretowany śledź, symbolizujący post, zostaje wrzucony do rzeki. Następnie rzeźnik nakłada na ten sam kij udekorowany kwiatami barani udziec, który ma zwiastować czas ucztowania.
2. Stany Zjednoczone – W USA ciekawym zwyczajem jest noszenie ogromnych, świątecznie udekorowanych kapeluszy. Co roku kobiety i dzieci stają do konkursów, w których wybiera się najpiękniej udekorowane świąteczne nakrycie głowy. Na barwnych kapeluszach pojawiają się jajka, króliki, kurczaki i wiele innych ozdób.
3. Afryka – Z okazji Wielkanocy w Afryce kościoły i domy modlitwy są dekorowane ozdobami zwanymi “vitenge” i “kanga”. Dekoracje te, tworzone na kształt motyli, wykonywane są z kwiatów i liści bananowca. Mieszkańcy Afryki śpiewają międzynarodowe chrześcijańskie hymny, jednak uzupełniają je o elementy własnej kultury. Dlatego też śpiewom i modlitwom często towarzyszy bicie bębnów. Kobiety wykonują też tzw. “kigelegele”, czyli głośne okrzyki w wysokich rejestrach.
4. Australia – W Australii na zwyczaje wielkanocne ciekawie wpłynęła “kampania przeciw królikom”, które czynią tam duże szkody na polach. Do Australii dotarł popularny m.in. We Francji zwyczaj ukrywania w ogrodzie czekoladowych jajek dla dzieci. Wielkanocny konkurs wygrywa to dziecko, które znajdzie najwięcej jajek. Po zrealizowaniu kampanii jajka, kiedyś podrzucane przez wielkanocnego królika, teraz ukrywane są w ogrodzie przez Wielkoucha Króliczego.
5. Armenia – W Armenii do świątecznych zwyczajów należy wypiekanie chleba zwanego cheorek. Ormianie wierzą bowiem, ze gdy Matka Boska stała pod krzyżem Chrystusa, miała przy sobie chleb, który został zabarwiony na czerwono przez krew Zbawiciela.
6. Włochy – Włosi najczęściej Wielkanoc spędzają poza domem. Nie mają zwyczaju polewania wodą w wielkanocny poniedziałek, więc mogą spokojnie wyruszać w podróż. Ich wyjazd przypomina nieco wyjazd na majówkę. Najważniejszym momentem świąt jest obiad, na który tradycyjnie podawana jest baranina lub jagnięcina.
7. Meksyk – Święty Tydzień (Semana Santa) rozpoczyna się od Niedzieli Palmowej. Meksykanie uczestniczą w procesji i święcą gałązki palm. Niedziela Zmartwychwstania to huczne święto obchodzone do późnej nocy. Towarzyszą mu pokazy sztucznych ogni, zabawy w wesołym miasteczku oraz jedzenie tradycyjnych potraw z ulicznych budek. PoniedziałekWielkanocny rozpoczyna Semana Pascua, czyli Tydzień Paschalny. Semana Santa i Semana Pascua to łącznie dwa tygodnie wolne od pracy i szkoły.
8. Szwecja – W Skandynawii panuje zwyczaj przebierania się za Påskkäringar czyli “wielkanocne wiedźmy”. Zazwyczaj są nimi dziewczynki w wieku 5–11 lat. W Wielką Sobotę spacerują po domach i w zamian za ofiarowanie świątecznych kartek, laurek i życzeń żądają, aby wrzucić im do koszyka jakieś łakocie lub symboliczny datek. W Szwecji obowiązuje również zwyczaj przyozdabiania brzozowych gałązek różnokolorowym pierzem.
9. Hiszpania – Wielkanoc to najważniejsze święto w tym kraju. Mieszkańcy świętują w kościołach oraz na ulicach miast i wiosek, biorąc udział w licznych procesjach. Zdecydowanie większy nacisk kładzie się tutaj na mękę Chrystusa niż na zmartwychwstanie. W Wielki Czwartek i w Wielki Piątek gmina San Vicente de la Sonsierra w La Rioja pełna jest tzw. picaos, którzy biczują swoje plecy dotąd, aż skóra nabierze fioletowego koloru. Wtedy ochotnicy zadają im dwanaście ukłuć za pomocą wtopionych w pszczeli wosk ostrych kawałków szkła. Zgodnie z dawnymi wierzeniami, w ten sposób zła krew wypływa z ciała.
10. Watykan – W Wielki Piątek papież upamiętnia Drogę Krzyżową w Koloseum, a wielki krzyż z płonącymi pochodniami oświetla niebo. Msza święta odbywa się wieczorem w Wielką Sobotę, a w Niedzielę Wielkanocną wierni zbierają się na placu św. Piotra, aby otrzymać papieskie błogosławieństwo z balkonu kościoła, znane jako „Urbi et Orbi” („Miastu i światu”).